Odkładamy zatem leciwą formułę Locke'a – Ricardo (M*V=P*T), bierzemy głowy w mokre ręczniki i myślimy. Ma być mądrze i tanio. Nagroda Nobla czeka.

 

       Nie będziemy szukali zgody z tymi, którzy twierdzą, że to bankster jest właścicielem pieniężnego ekwiwalentu na przyrost PKB. Nie zamierzamy dłużej pożyczać od żyda, aby wykupić to, co w pocie i znoju wypracowaliśmy. Jesteśmy w stanie wojny cywilizacyjnej i nie śpieszno nam do żadnych układów. Albo my albo oni.

      Ta wojna ma się rozegrać w naszych głowach i przypominam o orężu jaki każdy ma sobie przysposobić i co było powiedziane tutaj KONWERSATORIUM - pieniadz i gospodarka suwerennego państwa.

 

  1. Algebraiczne ujęcie formuły emisyjnej.

    1. Wpływ dynamiki PKB.

    2. Wpływ dynamiki inflacji.

  2. Wybór optymalnej formy rozproszenia emisji przyrostowej przez budżet:

    1. strona popytowa.

    2. strona podażowa (rozwój potencjału wytwórczego).

  3. Organizacja operacji dostrajających Rady Polityki Pieniężnej:

    1. start systemu.

    2. rozwiązania docelowe.

  4. Organizacja operacji aprecjacyjnych NBP.

  5. Narzędzia strategii obrony waluty.

  6. Zmiana prawa bankowego eliminującego możliwość emisji w trybie rezerwy cząstkowej.

  7. Niezbędne zmiany konstytucyjne.

  8. Odpowiedzialność karna za psucie waluty.

        W starym roku pomówimy o formule emisyjnej, która pozwoli nam ten pieniężny ekwiwalent na przyrost PKB obliczyć i przekazać tym, którzy go wytworzyli i którym prawnie i moralnie się należy. Nie zapominamy przy tym, że chcemy zbudować zestaw procedur decyzyjnych zarówno dla Rady Polityki Pieniężnej jak i Narodowego Banku Polskiego zabezpieczających płynne regulowanie należności za transakcje przy stabilnych cenach (trzymanie w ryzach inflacji).

      Nasz nowy reżim monetarny (zwany także strategią kotwiczenia waluty) chcemy oprzeć o tzw. ilościową teorię pieniądza. Jak pamiętamy początki tej teorii zawdzięczamy Johnowi Locke (1632-1704) a formułą algebraiczną opatrzył ją Dawid Ricardo (1722-1823).

        Ricardo zaproponował, aby współczynnikiem proporcjonalności pomiędzy ilością pieniądza w gospodarce a ilością towarów była krotność obiegu pieniądza w gospodarce. Czyli, aby wyliczyć ilość pieniądza należałoby podzielić całą wyprodukowaną np. w ciągu roku masę towarów i usług, i podzielić ja przez krotność obiegu pieniądza pomiędzy sferą produkcyjną a konsumpcyjną.

       Należy zauważyć, że w owym czasie nie istniały służby które mogłyby dać wiarygodne informacje zarówno co do sumy dokonywanych transakcji na rynku, jak i wspomnianego wskaźnika obiegu pieniądza. Pod tym względem obecnie jesteśmy w zdecydowanie korzystniejszej sytuacji. Zostawmy jednak formułę Locke'a-Ricardo w spokoju (w końcu pochodzi ona z odległej epoki) i spróbujmy przypatrzeć się problemowi od nowa.

       Naszym zadaniem jest sformułowanie formuły algebraicznej przy pomocy której będziemy mogli wyliczyć ilość pieniędzy kierowanych do gospodarki w ramach operacji dostrajających Rady Polityki Pieniężnej. Chwilowo pominiemy sposób rozproszenia tej dodatkowej emisji, czym zajmiemy się w następnych notkach.

O sytuacji monetarnej na rynku możemy się zorientować obserwując kilka wskaźników i należałoby wziąć pod uwagę na pewno:

  • dynamikę stopy inflacji

  • dynamikę PKB

  • dynamikę zatorów płatniczych

  • ...czy coś jeszcze?

       Mówię tu o „dynamice” a nie średnich poziomach w/w wskaźników, bo zbudowany w oparciu o tę formułę „regulator” wypływu pieniądza na rynek musi mieć elementy predykcji, czyli reagować na tendencję wzrostu lub spadku mierzonych wskaźników.

 

W konsekwencji zmianie uległby tryb pracy Rady Polityki Pieniężnej:

  • Obecnie reguluje ona wypływ pieniądza na rynek ustalając stopy rezerwy obowiązkowej oraz stopy procentowe NBP. Szczególnie wielkość stopy lombardowej obliguje banki komercyjne (zwłaszcza banki będące w myśl prawa bankowego – dealerami rynku pieniężnego) do dostosowywania stóp oprocentowania pożyczek do ustalonych wielkości. Jak wiemy, kwotę lichwy ogranicza czterokrotna wielkość stopy lombardowej, która obecnie wynosi 4%. Tak został zainstalowany w naszej gospodarce wyjątkowo perfidny złodziej. Na podobieństwo kleszcza, aby wypić nasza krew najpierw wstrzykuje substancje znieczulająca. Czy to rozumiesz?

  • W nowej architekturze finansowej obowiązkiem rady byłoby wyliczenie kwoty emisji i przekazanie jej do budżetu celem „rozproszenia” w gospodarce. Czynność ta powinna być wykonywana w cyklu kwartalnym i to natychmiast po zebraniu danych statystycznych.

        Często pojawiającym się pytaniem jest pytanie o precyzję z jaką formuła emisyjna powinna dostarczać nam danych. Otóż w zupełności wystarczy nam precyzja z dokładnością + - 10%. Pamiętajmy, że ewentualne niedoszacowania ujawnia się w danych przyszłego okresu i łatwo je będzie skorygować. Ze sprawozdania NPB „Podaż pieniądza i czynniki jego kreacji” w oparciu o dane bieżącego roku wynika, że gospodarka zgłasza zapotrzebowanie na około 10 mld zł kwartalnie. Zatem jeśli nawet formuła emisyjna wyliczy kwotę z błędem jednego miliarda zł to nic strasznego w gospodarce się nie stanie.

       Popatrz na korzyści. Spokojnie będzie można ustalić urzędową stopę oprocentowania pożyczek na poziomie 4,5% jak na Węgrzech (2,5% dla przedsiębiorców!!!). To zdecydowanie mniej niż obecna czterokrotna wielkość stopy lombardowej!!! W kieszeniach gospodarstw domowych i przedsiębiorców pozostanie sporo kasy. Starczy na odrobinę „chleba i wesela”.

 

Szanowni Państwo.

 

Odkładamy zatem leciwą formułę Locke'a – Ricardo (M*V=P*T), bierzemy głowy w mokre ręczniki i myślimy. Ma być mądrze i tanio. Nagroda Nobla czeka.

 

Ciąg dalszy nastąpi...